Na blogach coraz częściej pojawiają się przepisy na pączki i faworki- to znak, że Tłusty Czwartek już niebawem :) Właściwie to dla mnie to dzień jak każdy inny. Za pączkami przepadam średnio a wygląd niektórych napompowanych i sztucznie wyglądających tworów pączkopodobnych nawet za bardzo nie zachęca do ich spróbowania. Jedyny wyjątek to świeżo upieczone pączki mojej babci- prawdziwe, swoje, bez żadnych wspomagaczy i dodatków- takie, jakie (niestety) trudno dostać w sklepach czy cukierniach.
A co mają zrobić osoby, które są na diecie? Wyjścia są dwa: albo zjeść pączka bo przecież jeden pączek nie zrujnuje diety (jeśli oczywiście po tym jednym nie zjemy drugiego, trzeciego i czwartego). Albo wyjście nr 2- mniej tuczące i zdrowsze: wypróbować pączki pieczone :)
Składniki (na 8 sztuk):
- 190g mąki żytniej t. 2000
- 190g mąki pszennej (zwykłej)
- 2 jajka
- 2 żółtka
- 4 łyżki cukru
- 4 łyżki ksylitolu
- 30g drożdży
- 2 łyżki oleju
- ok. 300ml mleka (0,5% lub 1,5%)- w zależności od mąki potrzebne będzie mniej lub więcej
Nadzienie: Dżem owocowy (ok. 1 łyżeczki/ pączka)
Drożdże rozetrzeć z 2 łyżkami cukru, dodać mleko, trochę mąki, wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce. Pozostałą mąkę przesiać, wsypać do miski, dodać jajko, żółtka, olej, cukier, ksylitol a na końcu rozczyn z drożdży. Całość wyrabiać ręcznie lub mikserem. Ciasto odstawić do wyrośnięcia.
Z wyrośniętego ciasta uformować owalny placuszek, na środek ułożyć dżem i uformować pączka (jeśli ciasto jest zbyt lepkie- podsypać mąką). Piec w 150st do momentu zrumienia.
Gotowe pączki oprószyć cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz